Muszę na wstępie napisać, że czuję duży niesmak po przeczytaniu różnych komentarzy na innych blogach. Nie rozumiem z czego wynika potrzeba obrzucania się nawzajem błotem i sięganie po język, którego na pewno na co dzień nie używamy. Idea tego blogu jest (a raczej może tak mi się wydaje) taka, żeby podzielić się z innymi swoimi doświadczeniami, dowiedzieć co jak gdzie i za ile;) oraz żeby wspierać się w tym trudnym procesie jakim jest budowa domu, o tyle trudniejszym, że większość z nas to kobiety, które na starcie przeważnie mają zerową bądź blisku zeru wiedzę o budowie. Dlatego tym bardziej boli, że zamiast solidarnie wspierać się zaczyna się obrzucanie, niekonstruktywna krytyka, która z pewnością nie ma na celu pomóc, tylko dobić. Z tego też powodu myślałam o tym, żeby porzucić blogowanie, bo ciężko czytać różne komentarze i ciężko przejść obok tego spokojnie, ale wierzę w to, że może mój blog komuś pomoże w podjęciu decyzji o budowie śnieżka 2g, a że tych blogów za wiele nie ma, to będę kontynuować, bo wiem sama z doświadczenia, że inaczej zupełnie patrzy się na projekt, a inaczej na jego realizację. Tyle w tym temacie. A teraz ad rem:
Dziś w końcu zdjęcia stryszku, który powstał (na zdjęciach tego nie widać, ale naprawdę jest spory). Kupione zostały też schody strychowe, ale zdjęcia brak;)
Tutaj zdjęcia wysychających wylewek na górze:
Kupiliśmy też wczoraj kominek-żadnego szału, bo uznaliśmy, że będzie pełnił funkcję głównie dekoracyjną, bo nie chcemy robić z salonu kotłowni;)